Jak zagłosowalibyście Państwo na moim miejscu, czytając zapisy budżetu Olsztyna na 2023 rok, które sięgają głębiej do państwa kieszeni? Np.: Sprzedaż majątku gminy na kwotę 56 mln! Emisja i sprzedaż papierów wartościowych (dłużnych) na kwotę 160 mln! Albo to, że „Upoważnia się prezydenta do zaciągania kredytów i pożyczek”?
14 grudnia odbyło się LIV posiedzenie Rady Miasta Olsztyna (RM). Sesja istotna z punktu widzenia obecnie rządzących miastem (prezydenckiego klubu radnych i koalicji PO-KO), ponieważ legitymizująca działania prezydenta Olsztyna w sferze finansów publicznych w 2023 roku. W zasadzie wszystkie karty zostały już odkryte. Lokalne media ostatnio prześcigały się w drukowaniu liczb (wielkości kwot) i wyliczance zadań realizowanych w ramach budżetu. Przysłowiowy „Kowalski” po takiej lekturze mógł popaść tylko w zachwyt i podziw jak wspaniałego mamy „malarza” (prezydenta) naszego miasta. Piszę te słowa z nieskrywanym sarkazmem w nadziei, że niezadowolonych, podobnie do mnie, jest w Olsztynie coraz więcej. W temacie Budżetu mógłbym powtórzyć swoje uwagi i wnioski dotyczące 2022 roku. Mógłbym sięgnąć jeszcze głębiej (zrobiłem to), aby wskazać moje publikacje, w których charakteryzowałem dokonania Pana Piotra Grzymowicza. Lata mijają, a my ciągle z tymi samymi problemami. Powiem więcej… w wielu przypadkach w beznadziejnej zapaści. Czytając przyszłoroczny Budżet robiłem notatki i porównywałem wskaźniki budżetowe do minionych lat. Mamy rekordowy budżet (dochody ogółem 1.741 mld) i niestety też rekordowy deficyt 244 mln! O planowanym długu lepiej nie pisać (376 mln zł). Sama obsługa długu publicznego to kwota 19.218 mln!
Zapytam… Czy jesteście państwo usatysfakcjonowani redystrybucją naszych pieniędzy przez ekipę, która rządzi miastem niepodzielnie od 20 lat? Jak wygląda nasze miasto? Jak funkcjonują nasze instytucje miejskie? Jak wyglądają kwestie oświatowe, społeczne, placówki kultury, infrastruktura sportowa, drogowa, gospodarka komunalna? Czy zaproponowane rozwiązania komunikacyjne spełniają Państwa oczekiwania? Jak doceniana jest praca urzędników i pracowników sfery
miejskiej, którzy wykonują swoje obowiązki dla dobra lokalnej społeczności? Proszę odpowiedzieć jak zagłosowalibyście Państwo czytając zapisy, które sięgają głębiej do państwa kieszeni? Np.: Sprzedaż majątku gminy na kwotę 56 mln! Emisja i sprzedaż papierów wartościowych (dłużnych) na kwotę 160 mln! Albo to, że „Upoważnia się prezydenta do zaciągania kredytów i pożyczek”. Ja głosując w państwa imieniu wcisnąłem przycisk – Przeciw! Dlaczego? Przysłuchując się wypowiedziom radnych podczas minionej sesji zastanawiałem się ilu z nich ten dokument przeczytało od A do Z? Ilu z nich, jeśli zadali już sobie trud tej lektury, zrozumiało konsekwencje zapisów tego Budżetu? Jak wyglądała dyskusja nad tym dokumentem w poszczególnych komisjach? Moje spostrzeżenia nie są optymistyczne.
Żałuję, że dyskusję nad Budżetem zdominował spór ideologiczny (dot. zapisu 200 tys. na program In Vitro). Przy odrobinie dobrej woli można to było załatwić inaczej. Niestety rządzący miastem nie mają szacunku dla innych. Nie będę tego rozwijał. To kwestia indywidualna (światopoglądowa). Uważam jednak, że jeśli rządzący decydują się na taki zapis, to uprawiają zwykłą politykę. Co tu dużo pisać. Prezydent nawet się z tym nie krył. Przecież obwieścił opinii publicznej, że tym zapisem dotrzymał umowy koalicyjnej z PO-KO. Niektóre „wróble” PO w RM ćwierkały o tym na portalach społecznościowych z dużym wyprzedzeniem. Jak scharakteryzować mentalność rządzących miastem? Prywatny folwark… jak w książce Georga Orwella. Zwykła uczciwość wymaga potraktowania na równi tych, dla których taka metoda jest sprzeczna z ich światopoglądem. To samo dotyczy sposobu potraktowania przez prezydenta Olsztyna kibiców zasłużonego dla miasta Klubu – Stomil Olsztyn. Skoro w ramach promocji prezydent przeznacza kwotę na zawodowych siatkarzy, to dlaczego wyklucza piłkarzy Stomilu? Opis tej żenującej tyrady w wykonaniu prezydenta skierowanej do przedstawiciela Klubu obecnego podczas sesji to już oddzielna kwestia i na inną okazję.
Zabierając głos podczas sesji użyłem metafory i porównałem Budżet do obrazu stworzonego przez artystę malarza. Autor posiadający już renomę, tworząc kolejne dzieło, wzniósł się na szczyty swoich umiejętności. Oglądający jego dzieło pieją z zachwytu. Dlaczego inni oglądający ten obraz niczym się nie zachwycili? Czy nie znają się na sztuce, że mają inne zdanie? Jestem przekonany, że się znają. Co Państwo myślicie nt. „obrazu” pt. Olsztyn?
Jarosław Babalski
radny PiS Rady Miasta Olsztyna